W 1942 r. Marek, posłuszny poleceniu ojca, nawet nie spytał pomagającej mu dziewczyny o jej imię. Dopiero niemal po pół wieku udało się ją odnaleźć.
Józefa Zychora (zm. 1945)
Zenobia Owczarowa, z domu Zychora (zm. 1991)
Orensztajnowie mieszkali w Otwocku, gdzie prowadzili sklep tapicersko-dekoracyjny. Na przełomie listopada i grudnia 1940 r. cała trzyosobowa rodzina musiała przenieść się do getta.
10-letni syn państwa Orensztajnów, Marek, tak zapamiętał tę chwilę: „Niemcy pozwolili nam zabrać ze sobą tylko tyle, ile można unieść lub przewieźć na wózku. Ta przeprowadzka była dla rodziców bardzo smutną chwilą. Zostawiali mieszkanie, sklep, warsztat i towar, na które przecież latami tak ciężko pracowali i musieli oddać klucze «administratorom», którzy jak hieny od rana stali przy sklepie i zapewniali rodziców, że kiedy wrócą, to otrzymają wszystko z powrotem. Ale nikt w to nie wierzył”.
W przeddzień wywózki otwockich Żydów do Treblinki, ojciec Marka zabrał syna do obozu pracy pod Karczewem. Matka pozostała i podzieliła los otwockich Żydów, których następnego dnia Niemcy wysłali transportem kolejowym do obozu zagłady.
Ojcu udało się zorganizować dla syna bezpieczny azyl w sierocińcu w okolicach Grójca. Trudnego zadania zawiezienia chłopca do sierocińca podjęła się młoda kobieta. Ryzykując życie, zabrała go najpierw do Warszawy do praskiej Bazyliki Najświętszego Serca Pana Jezusa, w której przyjął chrzest, a następnie zawiozła go do sierocińca.
W 1942 r. Marek, posłuszny poleceniu ojca, nawet nie spytał dziewczyny o jej imię. Dopiero niemal po pół wieku udało się ją odnaleźć. Marek przeżył jako jedyny z całej rodziny. Po wojnie wyemigrował do Izraela. Do Polski i do Otwocka powrócił dopiero w roku 1990. Odnalazł wówczas grób swojego ojca w Nadbrzeżu.
Podczas ekshumacji podeszła do niego starsza kobieta. „Zapytała, czy jestem synem jednego z tych zabitych. Gdy potwierdziłem, wręczyła mi kartkę z nazwiskiem Zenobia Owczarowa i numerem telefonu we Wrocławiu, mówiąc, żebym koniecznie pod ten numer zadzwonił. Okazało się, że Zenobia Owczarowa to ta dziewczyna, która odwiozła mnie do sierocińca.
Nie namyślając się długo, wyruszyłem w drogę i nad ranem byłem we Wrocławiu. Nie mam słów, aby opisać to spotkanie. Zenia powiedziała mi, że jest córką tej kobiety z Nadbrzeża. Tam spotkał ją mój ojciec i poprosił o pomoc. Wiedziałem od ojca, że zgodziła się natychmiast i nie oczekiwała za to żadnej zapłaty. Chciałem zabrać ją do Izraela, ale powiedziała, że jest ciężko chora na serce i nie może latać samolotem. Rok później zmarła”.
Dopiero po tak długim czasie okazało się więc, że Józefa Zychora, mimo biedy, karmiła grupę Żydów pracujących przy kopaniu rowów w Nadbrzeżu. Wśród nich był Josef Orensztajn, który poprosił córkę Józefy, Zenobię, aby pomogła jego synowi Markowi. Józefa Zychora zmarła w 1945 roku, przed zakończeniem wojny.
1 stycznia 2015 r. Instytut Jad Waszem uznał Józefę Zychorę i Zenobię Owczarową za Sprawiedliwe wśród Narodów Świata. 4 kwietnia 2016 r. miała miejsce w Warszawie ceremonia wręczenia odznaczenia. Odbyła się ona w ramach konferencji pt. „Inny w żydowskiej i katolickiej tradycji: Uchodźcy w dzisiejszym świecie”, zorganizowanej przez watykańską Komisję ds. Stosunków Religijnych z Judaizmem i Międzynarodową Komisję Żydowską ds. Konsultacji Międzyreligijnych.
Medale wręczone przez ambasador Izraela w Polsce Annę Azari odebrały siostry ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi (dla siostry Celiny Kędzierskiej) oraz córka Zenobii Owczarowej. W uroczystości wzięli udział Żydzi uratowani przez siostrę Kędzierską: Henrietta Kretz-Daniszewski i Jerzy Bander oraz przez Józefę Zychorę i Zenobię Owczarową: Marek Oren.
Wśród uczestników ceremonii byli m.in.: kard. Kurt Koch, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan; nuncjusz apostolski w Polsce abp Celestino Migliore; abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski; kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski; Martin Budd, przewodniczący Międzynarodowej Komisji Żydowskiej ds. Konsultacji Międzyreligijnych oraz naczelny rabin Polski Michael Schudrich.
Marek Orensztajn (obecnie: Oren) w latach 90. XX wieku odzyskał działkę w otwockiej dzielnicy Śródborów, która należała do jego rodziny. Wybudował na niej kilka budynków, wśród których jest również mały domek, do którego często przyjeżdża z Izraela. „W ten sposób historia rodziny Orensztajnów w Otwocku zatoczyła koło”.
Opr. Zbigniew Nosowski
Więcej o losach Marka Orena:
Żegnałem się z życiem
Marek Oren, ocalały z getta w Otwocku (film)