„Na stryszek nie było schodów. Pozostała tylko w suficie klapa, którą trzeba było w każdą noc otwierać, następnie zagipsować z powrotem”.
Zofia Zawadzka (zm. 1973)
Irena Zawadzka (zm. 1987)
Zaraz po wybuchu Powstania w getcie warszawskim Bernard (Dov) Blechstein wyskoczył z pociągu wiozącego schwytanych Żydów do obozu zagłady. Dzień później, 26 kwietnia 1943 r. dotarł do Otwocka i w środku nocy zapukał do domu przy ulicy Żeromskiego 10, w którym mieszkały Zofia i Irena Zawadzkie.
Siostry przygarnęły uciekiniera i nie żądając zapłaty przechowały go aż do wkroczenia Armii Czerwonej, czyli około półtora roku. Po wojnie Bernard Blechstein wyjechał z Polski, jednak nie zapomniał o swoich wybawicielkach i utrzymywał z nimi stały kontakt.
Jak pisała w „Gazecie Otwockiej” Joanna Dziewięcka, jedyną osobą, która dzieliła z Zofią Zawadzką ciężar tajemnicy o ukrywanym tu człowieku, był ks. Jan Raczkowski – jej podpora moralna i materialna.
Według opisu Dziewięckiej, ukrywany mężczyzna zamieszkał w ciasnym kątku na stryszku nad mieszkaniem. „Na stryszek nie było schodów. Pozostała tylko w suficie klapa, którą trzeba było w każdą noc otwierać, następnie zagipsować z powrotem”, zwłaszcza że w sąsiedniej willi rozlokowało się gestapo.
Wzmiankę o czynie Zawadzkiej można znaleźć także w książce Władysława Bartoszewskiego i Zofii Lewinówny „Ten jest z ojczyzny mojej”. Autorzy powołują się tam na świadectwo otwockiego pallotyna ks. Romana Szczygła, który opisał, że nauczycielka Zofia Zawadzka ukrywała w Otwocku „pisarza żydowskiego”.
Po wojnie Zofia Zawadzka przez wiele lat uczyła języka rosyjskiego w szkole nr 3 przy ul. Konopnickiej. Opisuje ją Barbara Matysiak, jej dawna uczennica, w książce „Spacerkiem po otwockich ulicach”. „Zapamiętałam jej wysoką szczupłą postać i łagodność w traktowaniu uczniów”.
Według tej relacji, siostry Zawadzkie pochodziły z hrabiowskiego rodu z dzisiejszych terenów Litwy, a ich ojciec piastował wysokie stanowiska wojskowe i dyplomatyczne, pracując często poza granicami Polski.
25 lutego 2001 roku Instytut Jad Waszem uznał Zofię i Irenę Zawadzkie za Sprawiedliwe wśród Narodów Świata.
Opr. Zbigniew Nosowski